pod koniec maja przyjełam się do nowej pracy; w lipcu potrzebowałam 2 tyg wolnego, ze względu na obowiązkowy wyjazd z uczelni; firma uparła się, że dadzą mi urlop płatny, ale ze względu na to, że przepracowałam tylko miesiąc, to płatnego uropu należało mi się tylko bodajże 2 dni, więc firma dała mi ten dwutygodniowy urlop na wyrost (nie mam juz do końca roku żadnego urlou, nawet na żądanie);
pierwsza umowa kończy mi się w sierpniu, i nei chcę jej przedłużać; czy jeśli nie podpsałam żadnej deklaracji, ze będę tam nadal pracowała do końca grudnia, to czy mogę mieć problemy ze zwolnieniem?
proszę o pomoc!!